Od razu wyjaśniam, że Arystoteles o którego mi chodzi to nie ten o którym zapewne pomyślał czytelnik, czyli najsławniejszy filozof Starożytnej Grecji…

… dziś akurat przypomniał mi się najbogatszy swego czasu człowiek na Ziemi – Arystoteles Sokrates Onassis. Może jego nazwisko nie jest tak znane jak nazwiska współczesnych multimilionerów zdobywających kosmos, ale przed laty to losy właśnie jego i jego rodziny wzbudzały emocje na całym świecie. Ten Grek z pochodzenia i uciekinier z Turcji wyjechał do Ameryki Południowej mając zaledwie starą walizkę i 60 dolarów. W Argentynie zbił majątek na imporcie tureckiego tytoniu a zarobione pieniądze zainwestował w transport morski stając się jego magnatem i królem. Przez dekady dosłownie panował na morzach i oceanach gromadząc bajeczną fortunę. Jego żoną (drugą) była wdowa po amerykańskim prezydencie Johnie F. Kennedym, przez co zresztą zrozpaczona diva wszechczasów Maria Callas zamknęła się w swoim paryskim apartamencie i oczekiwała na śmierć. To jest historia 🙂 Wielkim Mistrzem Arystotelesa Onassisa był mityczny Odyseusz, wieczny tułacz a zarazem jeden z najsprytniejszych Greków…

Gdybyśmy przeanalizowali życie Onassisa odrzucając sensacyjno – obyczajową otoczkę…

…zauważylibyśmy ciekawą prawidłowość – „praca” w naszym tego słowa znaczeniu w ogóle go nie interesowała. Podobno nie miał nawet biurka, nie mówiąc już o gabinecie. Był człowiekiem od dobijania targów z kontrahentami, od nawiązywaniem kontaktów towarzyskich z bogatymi i znanymi ludźmi oraz oczywiście od uwodzenia pięknych kobiet. Podobno budził się w południe a jeśli potrzebował porady prawnej, to wzywał swoich prawników do jednego z paryskich klubów nocnych o drugiej nad ranem. Trudno dziś rozstrzygnąć czy był dobrym biznesmenem czy może po prostu szczęściarzem, ale na pewno warto zastanawiać się czy istnieje związek pomiędzy sukcesem Onassisa a jego sposobem działania. Nie gromadził wszak szczegółowych informacji o funkcjonowaniu swoich przedsięwzięć, nie tworzył pochopnych hipotez i opinii a szum informacyjny uznał za szkodliwy. Niewątpliwie historię Onassisa można uznać za dowód na to, że im później wyrobimy sobie pogląd na konkretne zdarzenie, tym więcej jesteśmy w stanie dostrzec. Wszyscy przyzwyczajamy się do posiadanych poglądów i pomysłów, bo dzięki temu wierzymy we własną skuteczność. Ciężko przychodzi nam ich zmiana i na tym właśnie polega nasz problem – tworzymy schematy, których potem nie potrafimy zmieniać. Można więc powiedzieć, że „świat przyzwyczajeń” zasłania nam „świat możliwości”.

W tym kontekście możemy rozważyć jakiś zawodowy problem…

chociażby proces uzyskiwania świadectw pochodzenia – EUR.1, AT-R, i innych. Ustalenie pochodzenia towaru jest kluczowe w procesie eksportu, ponieważ ma bezpośredni wpływ na stawki cła, jakie zapłaci importer. Dlatego możliwość sprawnego i powtarzalnego potwierdzenia pochodzenia towaru jest bardzo często argumentem a nawet warunkiem niezbędnym do podpisaniu kalorycznego kontraktu. W „świecie przyzwyczajeń” firmy KAŻDORAZOWO przy okazji eksportu angażują sztab ludzi uzbrojony w poważne archiwum dokumentów tylko i wyłącznie w celu zrealizowania jednej zaledwie dostawy. Odwołane są wtedy wszystkie urlopy i weekendy pracowników a powodzenie akcji i tak ostatecznie leży w rękach urzędnika. W nieoczywistym „świecie możliwości” można ten stresujący proces ograniczyć do JEDNEGO kliknięcia okienka w formularzu i osobiście gwarantuję, że nie jest to żaden magiczny trik a wyłącznie wykorzystanie znajomości istniejących przepisów. W Prostym Cle #upraszczamyprzepisy nie tylko w zakresie legalizacji świadectw pochodzenia, mamy jeszcze wiele innych sposobów upraszczania życia i pracy 😉 Jeden mogę zdradzić już teraz – wiemy jak to, o czym mówimy robić z głową a przede wszystkim z korzyścią dla naszych klientów. Nie tworzymy teorii, ale skupiamy się na wyniku. Jeśli ktoś chciałby poznać pozostałe sekrety – po prostu zapraszamy do kontaktu – kontakt

Arystoteles Sokrates Onassis mówił…

że „bogaty mężczyzna jest często tylko biednym mężczyzną, z bardzo dużymi pieniędzmi”. Jego życie jest akurat zaprzeczeniem tej teorii, bo jak nikt inny potrafił zmieniać „świat przyzwyczajeń” na „świata możliwości”. Bądźmy jak sam Arystoteles – mądrzy i skuteczni.